Szukaj na tym blogu

sobota, 30 marca 2013

Zdrowie i Uroda

Z okazji Świąt Wielkanocnych

Z okazji Świąt Wielkanocnych:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

Nowalijki - czy unikać?

Zdrowie i Uroda
Nastała upragniona wiosna, co też kolorowo ujawnia się w naszych warzywniakach. Świeże, pachnące jarzyny, aż proszą się, by ich skosztować. Rzodkiewki, sałata, szczypior, pomidory, ogórki to przysmaki wielu z nas. Chętnie je spożywamy z myślą o tym, że dostarczamy organizmowi witamin i mikroelementów. Czy jest ich tam wystarczająco dużo? Dlaczego krąży opinia, że są niezdrowe?

Nowalijki niestety jako pierwsze dary wiosny zwykle są nawożone sztucznymi nawozami, co ma się odbić w większych plonach i unieszkodliwić insekty. Rośliny na pierwszy rzut oka są dorodne, soczyste. Jednak nie odzwierciedla się to w ich „składzie chemicznym”. Często zawartość witamin i minerałów w tych warzywach jest nikła, a wypierają je azotany obecne w nawozach. Nadmiar nawozów powoduje przesycenie nimi naszych ulubionych nowalijek.







Azotany łatwo przekształcają się w szkodliwe (rakotwórcze) azotyny, np. gdy są długo przechowywane w foliowych torebkach. Azotyny osłabiają działanie beta-karotenu i witaminy A. Ponadto mogą upośledzić przemiany metaboliczne białek i tłuszczów. Istnieje też ryzyko pojawienia się reakcji uczuleniowych na te chemikalia. Najwięcej azotanów znajduje się w liściach i korzeniach warzyw, a więc w rzodkiewkach, marchewce, sałacie.

Na szczęście coraz bardziej popularne stają się produkty z upraw ekologicznych, w których wykorzystuje się jedynie nawozy pochodzenia naturalnego. Może nie są one tak dorodne jak te nawożone chemicznie, jednak mają większe właściwości zdrowotne. Niestety odstrasza cena takich produktów.

Nowalijki z pewnością nie mogą stanowić podstawowego i jedynego źródła witamin i mikroelementów, ponieważ trzeba by było zjeść ich wielkie porcje, by pokryć zapotrzebowanie na dane substancje. Są dobrym dodatkiem do potraw, czyli w mniejszych ilościach raczej nie powinny szkodzić. Popadać w skrajności też nie można, gdyż obecnie w prawie każdym produkcie spożywczym jest pół tablicy Mendelejewa. Z nowalijek powinny zrezygnować kobiety w ciąży, karmiące oraz dzieci do lat 3.

Sami także możemy wyhodować pewne warzywa w „plantacji” na parapecie. Nie jest to trudne, a szybko zbierzemy pierwsze „plony”. W skrzynkach możemy posiać pietruszkę, zioła, rzodkiewkę oraz posadzić cebulę. Warto pokusić się także o „uprawę” rzeżuchy na wacie.

Nowalijkowe warzywa:
  • Rzodkiewka – zawiera siarkę, błonnik i wywiera w naszej wątrobie działanie żółciopędne, co z kolei pomaga w trawieniu tłuszczów.
  • Ogórek – to najmniej kaloryczne warzywo, o działaniu moczopędnym. Nie powinno się ich łączyć z pomidorami z uwagi na fakt, że niszczą w nich witaminę C.
  • Pomidory – to źródło witaminy C, potasu i likopenu, który chroni przed nowotworami i chorobami serca. Potas wspomaga pracę wszystkich mięśni, także tego najważniejszego - sercowego.
  • Szczypiorek – podobnie jak rzodkiewka zawiera siarkę. Usprawnia trawienie oraz wykazuje działanie bakteriobójcze.
  • Rzeżucha – zawiera przeciwutleniające witaminy i jod. Jest znana z działania moczopędnego.
  • Pietruszka – jest dobrym źródłem witaminy C. Ma też działanie moczopędne, chroniące naczynia krwionośne. Cenną uwagą jest, by nie jeść jej przed ekspozycją na promienie UV, gdyż może się to skończyć pojawieniem przebarwień na skórze.
  • Sałata – to źródło kwasu foliowego, który m.in. zapobiega niedokrwistości i wadom układu nerwowego u dzieci. Ma także mało kalorii.
  • Marchew – młoda marchewka to źródło węglowodanów i beta-karotenu – prowitaminy witaminy A. Stanowi zdrową przekąskę, szybko niwecząc głód oraz poprawia stan skóry, czasem zmieniając jej zabarwienie.
  • Szpinak – to źródło żelaza i beta-karotenu. Jest zatem mile widziany w diecie ludzi skłonnych do niedokrwistości. Najlepiej gdy spożywa się go z produktami białkowymi i tłuszczowymi (szpinak z jajkiem lub uduszony na maśle).
Nowalijek nie trzeba unikać. Gdy spożywamy je z umiarem lub kupujemy je z pewnych źródeł, nic złego nie powinno nam się przytrafić. Pamiętajmy by warzywa te dokładnie myć przed zjedzeniem i unikać ich długotrwałego przechowywania.

zródło:.we-dwoje.pl

Owoc gravioli skuteczniejszy od chemioterapii?

Zdrowie i Uroda
 Owoc gravioli, z angielskiego soursop, z hiszpańskiego guanabanana, z łacińskiego Annona muricata, zwany także flaszowcem zawiera acetogeniny, które wykazują właściwości hamujące wzrost komórek rakowych. Niektóre źródła podają, że są o wiele skuteczniejsze od tradycyjnej chemioterapii.


Flaszowiec to zielone drzewko dochodzące do 5-6 m, które rośnie w klimacie tropikalnym. Ma charakterystyczne zielone, kolczaste owoce o słodko-kwaśnym smaku i liście w kształcie serca.
Roślina ta jest od wieków używana w medycynie ludowej jako naturalny środek na wiele dolegliwości. Wykazuje właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne, obniża ciśnienie tętnicze, łagodzi stres, stosowana jest przy cukrzycy, reumatyzmie, astmie, gorączce, jako środek uspokajający. Lecznicze działanie wykazują nie tylko owoce, ale i liście, nasiona oraz kora.





Owoce gravioli to bogate źródło węglowodanów, zwłaszcza cukrów prostych (glukozy, fruktozy), zawierają witaminę C, potas, magnez, fosfor i żelazo. W liściach flaszowca występują unikalne związki tzw. acetogeniny annonaceowe, które wykazują działanie przeciwnowotworowe na pewne grupy komórek rakowych i to już przy stosunkowo niskich dawkach. Pierwsze badania przeprowadzono już w latach 70-tych XX wieku w Stanach Zjednoczonych. National Cancer Institute potwierdził, że w roślinie występują acetogeniny, które hamują wzrost komórek rakowych m.in. w przypadku nowotworów piersi, prostaty, trzustki, płuc, chłoniaka. Związki te działają na 12 typów nowotworów i to w dodatku uszkadzając tylko komórki rakowe bez skutków ubocznych dla tkanek zdrowych, w przeciwieństwie do powszechnie stosowanej chemioterapii, która wywołuje szereg skutków ubocznych także na komórkach zdrowych. Dodatkowo badania prowadzone na Purdue University w Indianie wykazały, że acetogeniny mają działanie antynowotworowe silniejsze niż powszechnie stosowane leki w przypadku raka piersi opornego na ich działanie. Czemu zatem tak mało słyszymy o tej roślinie? Niektórzy twierdzą, że to spisek wielkich koncernów, które nie mogą uzyskać podobnego efektu w syntetyczny sposób? Niektóre źródła podają, że roślina jest 10 000 razy skuteczniejsza od chemioterapii. Czy rzeczywiście?
Zdrowotne właściwości potwierdza wielu niezależnych naukowców. Z pewnością acetogeniny zawarte we flaszowcu wzbudzają coraz szersze zainteresowanie i wymagają szczegółowych badań. Testy in vitro (wykonane w probówce) dają nadzieję na nowe skuteczne lekarstwo. Owszem wiele leczniczych właściwości już potwierdzono. Jednak my nie zachęcamy do stosowania tylko i wyłącznie naturalnych, alternatywnych terapii np. w postaci codziennie pitego soku z gravioli lub suplementacji. Bo o ile soki, nektary, napary na pewno zdrowiu nie zaszkodzą, o tyle warto wesprzeć je wizytą u lekarza i leczeniem onkologicznym. I czekać na oficjalne wyniki badań in vivo, bo nie zawsze to co skuteczne w probówce, działa równie efektywnie w żywym organizmie.

zródło: we-dwoje.pl

poniedziałek, 25 marca 2013

Czym nasze babki odżywiały włosy, czyli wszystko o drożdżach

Zdrowie i Uroda

Nasze babki i prababki również, tak jak i my obecnie, pragnęły ładnie wyglądać i chciały, aby ich włosy podobały się wszystkim. Włosy były chyba jednym z najważniejszych elementów wyglądu kobiety, dlatego też starały się one dbać szczególnie o to, by były lśniące i puszyste, ale przede wszystkim zawsze zdrowe i czyste.
Dzięki temu po dziś dzień nasze babcie mogą się poszczycić zdrowymi i mocnymi, aczkolwiek już posiwiałymi włosami. Jako że ich sposoby pielęgnacji włosów naturalnymi sposobami (bo nie było wtedy aż tak dostępnych i tak wielu kosmetyków do włosów), były niezwykle skuteczne i nie brały się znikąd, a wynikały z wiedzy o danym produkcie naturalnym, dziś wciąż chętnie sięgamy po te proste sposoby na wzmocnienie i odżywienie włosów, jakimi są na przykład zwykłe kuchenne drożdże, których używamy do pieczenia.
Jakie właściwości mają drożdże?
Drożdże to grzyby. Zawierają więc mnóstwo krzemionki oraz witamin, szczególnie tych z grupy B. Z kolei te witaminy są najważniejsze dla prawidłowego wzrostu włosa. Drożdże są świetnym źródłem protein, czyli jak wszystko, co zawiera białka - wpływa na budowę mocnej, zwartej i giętkiej struktury włosa. Co ciekawe, drożdże spożywane w formie napoju mają tez dobroczynny wpływ na inne struktury naszego organizmu - paznokcie i skórę. Stają się one mocne, a także dobrze odżywione. Poza tym przywracają odpowiednia mikroflorę w jelitach. Dzięki temu regularne spożywanie drożdży dobrze robi na cały organizm, nie tylko na włosy. Stąd też obrzydzenie przed wypiciem ich powinno się jakoś "załatać" świadomością o ich dobroczynnym wpływie na organizm.
Preparaty zawierające drożdże
Możemy spożywać drożdże w formie świeżej, po prostu biorąc je z półki w supermarkecie, te w kostce o konsystencji plasteliny. Warto tez zainteresować się drożdżowymi preparatami aptecznymi i suplementami diety. Dlaczego? Choćby z tego względu, że spożywanie drożdży, które nie mają zbyt przyjemnego zapachu może budzić niesmak. W tabletkach czy innej formie preparatów doustnych nie będzie to aż tak odczuwalne. Możemy zaopatrzyć się w tabletki drożdżowe wzbogacane witaminami oraz mikroelementami. Dzięki nim kompleksowo zadbamy o nasz włosy bez większego wysiłku. Ponadto dostępne są również preparaty z drożdży piwowarskich, które również mają doskonały wpływ na kondycję włosów, cery i paznokci. Możemy też zakupić na przykład szampony i odżywki do włosów z dodatkiem drożdży. Jednak wówczas drożdże będą tu zaledwie jednym z wielu składników, gdyż w drożdżach cenimy przede wszystkim ich właściwości lecznicze, a nie zapachowe.
Jak stosować drożdże?
Jest wiele możliwości zażywania drożdży, tak więc każda kobieta, która chce mieć włosy zdrowe, lśniące i mocne bez problemu wybierze sobie odpowiedni dla niej sposób stosowania ich. Najbardziej popularnym, ale też budzącym najwięcej kontrowersji sposobem jest picie drożdży. W tym celu "zabija się" drożdże wrzątkiem, po czym miesza z gorącym mlekiem, wodą lub kostką rosołową. Chodzi o to, by drożdżowy wywar miał jakiś smak, byśmy mogły się szybciej do niego przekonać. Najbardziej popularne jest picie drożdży z mlekiem, jako że mleko zawiera również proteiny, przez co wzmacnia działanie drożdży, a i sam napój nie smakuje wówczas tak źle.
Drożdże, zarówno te w kostce, jak i piwowarskie, można też wykorzystywać jako maskę na włosy, szczególnie przetłuszczające się, matowe i zniszczone. Drożdże rozpuszcza się gorącą wodą, następnie miesza z inna maską lub odżywka do włosów i trzyma na włosach kilka minut, po czym spłukuje i myje szamponem. Tak zastosowana drożdżowa maska może już po kilku myciach pokazać efekty w postaci mniej przetłuszczających się i doskonale odżywionych, lśniących włosów. Drożdże możemy też łykać w formie tabletek. Wystarczy w aptece spytać o dostępne preparaty na bazie drożdży. Jedna taka tabletka dziennie po kilku tygodniach może zdziałać cuda nie tylko z naszymi włosami, ale i całym organizmem.
Drożdże, mimo że są powszechnie znanym, to jednak niezbyt chętnie stosowanym sposobem na piękne odżywione włosy. Wszystko to ze względy na ich niezbyt ładny zapach. Wolimy kupić sobie pięknie pachnącą odżywkę do włosów reklamowaną w telewizji niż wcierać sobie we włosy, lub co gorsze - pić papkę z drożdży. Jednak osoby, które zaryzykowały, nie dość że polubiły smak i zapach drożdży, to jeszcze miały okazję przekonać się o niezwykłych efektach ich stosowania. Jeśli nic innego nie pomaga, warto sięgnąć po drożdże.


 Autor :Agnieszka Obstawska(fryzjer,charakteryzator)
zródło  :IWomen

sobota, 16 marca 2013

Maski Pilomax Wax bez SLS, SLES, parabenów i silikonów

Zdrowie i Uroda
Szukasz maski do włosów, która nie zawiera SLS, SLES, parabenów i silikonów? Wypróbuj Pilomax Wax - maski, które teraz nadają się również do wrażliwej skóry głowy.

Niektóre ze składników stosowanych powszechnie w kosmetykach do włosów, mimo że są dopuszczone do obrotu, mogą działać drażniąco, zwłaszcza na wrażliwą skórę głowy. Z masek Pilomax Wax zostały całkowicie wyeliminowane SLS, SLES, parabeny i silikony. Dzięki temu kosmetyki są teraz całkowicie bezpieczne także dla wrażliwej skóry głowy.
Receptura masek PILOMAX Wax oparta jest na białku rośliny Henna (Lawsonia Inermis) posiadającym zdolność odbudowy zniszczonej struktury włosa i cebulki włosowej. Każdy z produktów jest wzbogacony o dodatkowe aktywne składniki dedykowane dla danego typu włosów, czy też określonego problemu, który mają rozwiązać.
  • Maska WAX HENNA z ekstraktem z zielonej herbaty regeneruje włosy ciemne
  • WAX HENNA z ekstraktem z rumianu rzymskiego – włosy jasne
  • Maska WAX ALOES przeznaczona jest do pielęgnacji włosów cienkich i pozbawionych objętości


zródło : wizaz.pl

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Korzyści z picia aloesu

Co to jest probiotyk?

Sonya skin collection

Aloesowe mydełko z avocado

Aromatyczne spa w twoim domu