Szukaj na tym blogu

piątek, 8 listopada 2013

Kandydoza-towarzysz nowej ery

Zdrowie i Uroda


Kandydoza pojawiła się na większą skalę dopiero na początku ubiegłego stulecia. Wcześniej termin ten był niemal nieznany. Grzyby Candida należą do 10 patogennych mikroorganizmów najczęściej wykrywanych w organizmie. Nie wywołują zazwyczaj żadnych skutków niepożądanych, stanowiąc część naturalnej flory organizmu. Czasem jednak następuje ich przerost i... właśnie - czym właściwie jest drożdżyca?

Badania epidemiologiczne z 2011 roku szacują, że około 80 milionów osób w samych Stanach Zjednoczonych cierpi w powodu przewlekłej i nawracającej kandydozy. Nie możemy przeoczyć faktu, że spożycie cukru, który szczep Candida albicans uwielbia, zauważalnie zwiększyło tę liczbę. Dla porównania dodam, że na początku XX wieku przeciętny Francuz spożywał średnio 1 kg cukru rocznie, dzisiaj liczba ta wzrosła do 35 kg. Co więc z Amerykanami, którzy spożywają ponad dwa razy więcej cukru niż Francuzi? Kandydoza jest to zakażenie wywołane przez grzyby należące do rodziny Candida. Rodzina ta liczy ponad 35 gatunków, ale to Candida albicans najczęściej przyczynia się do problemów zdrowotnych. Szacuje się, że ponad 85% przypadków zachorowania na drożdżycę wywołanych jest właśnie tym rodzajem grzybów. Candida albicans w normalnych warunkach jest składnikiem flory bakteryjnej jelit. Zaburzenie równowagi mikroorganizmów na korzyść drożdżaków nosi nazwę „dysbiozy grzybiczej”. Nie jest dobrze, gdy stan ten trwa długo, ponieważ jelito traci w tym czasie odporność i przepuszcza Candida albicans. Zostają one rozprzestrzenione po całym organizmie, zatruwając go swoimi toksynami, które prowadzą do upośledzenia działania układu nerwowego i odpornościowego.
Jak możemy rozpoznać zakażenie?

  • Chroniczne zmęczenie, depresja, zmiany nastroju, bezsenność, palpitacje serca, nawracające bóle głowy
  • Rozwój lub nasilenie alergii pokarmowych, nasilenie astmy, nawracające infekcje błon śluzowych
  • Naprzemienne biegunki i zaparcia, wypryski na skórze, grzybica skóry, hipoglikemia, pociąg do słodyczy, przybieranie na wadze, biały nalot na języku
Co sprzyja rozwojowi zakażenia?
  • Niezrównoważona dieta – zbyt wiele cukrów, węglowodanów, barwników, aromatów, niewystarczająca ilość włókien pokarmowych, białka i kwasów tłuszczowych
  • Niedobór amylazy (enzym trawienny), nie leczone nietolerancje pokarmowe, podrażnienie śluzówki jelita
  • Osłabiona odporność, niedobór immunoglobuliny A (IgA)
  • Przewlekły stres
  • Zatrucie ciężkimi metalami, częste antybiotykoterapie

Jak powinna wyglądać dieta zapobiegająca rozwojowi kandydozy w naszym organizmie?
  • Unikanie przetworzonej, rafinowanej, słodzonej żywności
  • Unikanie cukrów prostych
  • Unikanie mleka krowiego i wszelkich produktów mlekopochodnych
  • Unikanie źródeł glutenu
  • Unikanie miodu, syropu klonowego, soku ze świeżych owoców, umiarkowane spożywanie pokarmów bogatych w skrobię (np. ziemniaków)
Warto włączyć do diety więcej: kaszy gryczanej, ryżu, orkiszu, mleka ryżowego i migdałowego (zamiast krowiego), pasty migdałowej, ziaren sezamu, jaj, drobiu, świeżych ryb (szczególnie tłustych), alg, czosnku, kurkumy i, oczywiście, warzyw i owoców (tych drugich w umiarkowanych ilościach, ze względu na wysoką zawartość cukru). Ponieważ źródłem rozwoju kandydozy jest jelito, tutaj też należy zacząć sobie z nią radzić. Samo czyszczenie jelit nie przyniesie jednak oczekiwanych rezultatów, jeśli nie oczyścimy krwi z krążących w niej toksyn.
Doskonałym antybiotykiem, naturalnie radzącym sobie z tym problemem, jest powszechnie dostępny w aptekach wyciąg z pestek grejpfruta. Niestety, sięgamy dużo częściej po leki, antybiotyki, mające wiele skutków ubocznych, m.in. niszczące przyjazną florę jelitową i dobroczynne bakterie, przez co osłabiające organizm. Warto więc sięgnąć po naturalne produkty antybiotykopodobne, które - lecząc - nie spustoszą naszego organizmu.
Z biegiem czasu niektóre ze schorzeń, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia, dotyka nas samych. Warto więc mieć oczy otwarte i wsłuchać się w organizm. W końcu nasze własne doświadczenia posłużą nam na pewno również w pracy z klientem w gabinecie. Edukujmy klientki, słuchajmy ich. Wiemy przecież, że bycie kosmetyczką czy kosmetologiem już dawno przestało być związane tylko z wykonywaniem zabiegów kosmetycznych.

Elżbieta Krawczyk,kosmetyka profesjonalna

wtorek, 17 września 2013

Kwasy tłuszczowe Omega 3 - eliksir zdrowia i młodości

Zdrowie i Uroda
Kwasy tłuszczowe Omega 3 


Najważniejszymi przedstawicielami rodziny kwasów tłuszczowych Omega 3 są:
·      kwas α-liponowy - ALA (α-linolenic acid) - zawarty m.in. w  oleju lnianym, sojowym, z orzechów włoskich,
·      kwas eikozapentaenowy - EPA (Eicosapentaenoic acid),
·      kwas dekozakeksaenowy - DHA (Decosakexaenoic acid).
Straszne są te nazwy, prawda? Język każdemu się od nich przekręca, ale nie przejmujmy się – nikt nie będzie nas z tego egzaminował. Chodzi nam przede wszystkim o ogólną jedynie orientację i najważniejszy aspekt zagadnienia – odżywiać się w taki sposób, aby być zdrowym. 
Wróćmy jednak do naszych kwasów. Źródłem tych dwóch ostatnich (EPA i DHA) są przede wszystkim ryby morskie (makrela, łosoś, śledź, tuńczyk) poławiane w zimnych wodach. Ponieważ odgrywają one niebagatelną rolę w profilaktyce i leczeniu antynowotworowym, więc  napomkniemy jeszcze o znaczeniu EPA i DHA w tej dziedzinie.

Kwasy tłuszczowe Omega 3 pełnią kluczową rolę w utrzymywaniu pełnej sprawności fizycznej i umysłowej. Z tego względu jest niezwykle istotne podawanie ich szczególnie małym dzieciom.

Dr Peter Willatts z kolegami z Uniwersytetu w Dundee, Bernard Gesch oraz dr Alex Richardson ze współpracownikami z Oksfordu wykazali, że stosowanie kwasów tłuszczowych omega 3 rozwija intelekt małych dzieci.
 Inni naukowcy, m. in. Holendrzy pracujący w katedrze prawa Radboud University w Nijmegen, wykazali wpływ tych kwasów na agresywność i problemy z zachowaniem. Ich praca odbija się echem w badaniu dr Jacqueline Stordy nad problematycznymi nastolatkami z Cotswold.

Dr Willatts przedstawił solidne dowody na zalety płynące z podawania dzieciom w wieku od sześciu miesięcy do trzech lat codziennej dawki kwasów dokozaheksaenowych (ang. DHA) z rodziny omega 3. Wykazał także, że jeśli kwasy tłuszczowe omega 3 są produkowane z alg, którymi żywią się ryby - tak jak w przypadku niektórych produktów – to można je niepostrzeżenie dodawać do dziecięcych butelek i mieszanek dla noworodków. To stosunkowo duże osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że dziecko ma 4 do 5 razy więcej brodawek smakowych niż dorośli.” („Zdrowy jak tłusta ryba”, Thomas Stuttaford, „The Times”, 23.11.2007 r.).

Z punktu widzenia medycyny kwasy tłuszczowe Omega 3 mają szerokie zastosowanie w profilaktyce chorób oraz jako wyjątkowo wartościowe suplementy wspomagające terapie szeregu poważnych chorób.Szczególna rola kwasów tłuszczowych Omega 3 kryje się w ich oddziaływaniu na procesy metaboliczne, a zwłaszcza na systemy regulujące przemiany biochemiczne w komórkach i tkankach.Nie wchodząc w szczegóły należy powiedzieć, że Omega 3 regulują m.in. pracę tzw. cytokin kierujących układem odpornościowym. Podwyższony poziom cytokin w organizmie sprzyja chronicznym zapaleniom, autoagresji systemu immunologicznego, arteriosklerozie, powstawaniu nowotworów. Odpowiedni poziom Omega 3 w organizmie reguluje poziom cytokin zapewniając prawidłową pracę systemu immunologicznego. Kwasy tłuszczowe Omega 3 odgrywają więc nieocenioną wprost rolę w budowaniu mocy układu immunologicznego. Badania naukowe prowadzone na całym świecie pozwalają na jednoznaczne stwierdzenie, że kwasy tłuszczowe Omega 3:

·   mają pozytywny wpływ na krążenie krwi (działają jak teflon w naczyniach krwionośnych nie pozwalając przyklejać się złogom do powierzchni ścianek naczyń),
·      poprawiają ukrwienie mózgu i usprawniają przesyłanie sygnałów nerwowych,
·      zwiększają poziom serotoniny – neuroprzekaźnika wpływającego pozytywnie na samopoczucie,
·      łagodzą zaburzenia ukrwienia,
·  pomagają zapobiegać trombocytopenii, tj. małopłytkowości polegającej na  zmniejszaniu się ilości krwinek płytkowych (skutkuje to skazą krwotoczną, skłonnością do krwawień, wybroczyn, upośledzeniem zatrzymania krwawienia),
·      zmniejszają krzepliwość krwi przy jednoczesnym obniżaniu nadciśnienia,
·      zmniejszają ryzyko arytmii serca (jak leki nasercowe) – a przecież zawałowcy są szczególnie narażeni na arytmię,
·      pomagają zapobiegać zawałom serca,
·      stabilizują podwyższone ciśnienie tętnicze,
·      przywracają równowagę w zaburzeniach przemiany cholesterolu,
·   sprzyjają likwidacji przewlekłych stanów zapalnych oraz towarzyszących im bólów,
·     obniżają podwyższony poziom trójglicerydów odpowiedzialnych za tworzenie się zatorów oraz podwyższają poziom „dobrego” cholesterolu HDL,
·      obniżają ryzyko choroby nowotworowej,
·      redukują dolegliwości chorób dróg oddechowych (m.in. w astmie),
·      chronią przed chorobą wrzodową żołądka i dwunastnicy,
·      ujędrniają skórę i wygładzają zmarszczki,
·      są niezbędne w prawidłowym rozwoju dzieci,
·      łagodzą bóle reumatyczne,
·   pozwalają utrzymywać dobrą formę umysłową ludzi starszego pokolenia („Journal of Neurology” i „The American Journal of Clinical Nutrition”),
·      wspomagają leczenie schorzeń psychicznych (m.in.   
schizofrenii), ADHD – nadpobudliwości psychoruchowej dzieci, dysleksji, dystrakcji, autyzmu (patrz: leksykon pojęć na końcu książki).
Powiedzmy jeszcze kilka słów na temat regulacji ciśnienia krwi przez kwasy Omega 3.Suplement ten obniża przede wszystkim wartość ciśnienia rozkurczowego (drugiego), a tylko częściowo wartość rozkurczowego (pierwszego). Przy normalnym ciśnieniu Omega 3 nie przejawia żadnej roli regulacyjnej. Z tego względu substancja ta zdecydowanie przewyższa jakością i „inteligencją” beta-blokery, które obniżają wartość ciśnienia nawet wówczas, gdy już doszło do jego znormalizowania. Może to spowodować tzw. hipotonię. 30-40% osób stosujących beta-blokery skarży się na senność, brak energii, zmęczenie, zaś 50% mężczyzn stosujących te leki ma problemy z potencją seksualną.

Warto poświęcić jeszcze kilka zdań, by zwrócić uwagę na rolę Omega 3 przy zmianie składu tłuszczów we krwi.Kwasy te mają zdolność do podwyższania poziomu „dobrego” cholesterolu HDL i  redukcji szkodliwego rodzaju tłuszczów – „złego” cholesterolu LDL i wspomnianych już trójglicerydów. Podwyższony poziom tych ostatnich we krwi zwiększa ryzyko chorób serca i naczyń krwionośnych.Omega 3 skutecznie obniżając poziom trójglicerydów zmniejszają ryzyko wystąpienia miażdżycy naczyń i chorób serca. „Niedobór Omega 3 może być przyczyną tzw. nagłej śmierci sercowej - prof. Marek Naruszewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Badań nad Miażdżycą.” („Wprost”, 08.02.2004 r., „Ryby atakują” – Z. Wojtasiński, A. Baranowska, P. Górecki).

Trójglicerydy we krwi pochodzą oczywiście z pożywienia lub są wytwarzane w organizmie z innych źródeł energetycznych (np. węglowodanów). Energia zawarta w pokarmie i nie zużyta natychmiast jest magazynowana w komórkach tłuszczowych właśnie w postaci trójglicerydów. Za zapewnienie organizmowi niezbędnych dostaw energii między posiłkami odpowiadają hormony regulując uwalnianie trójglicerydów z tkanki tłuszczowej.Trójglicerydy pod wpływem enzymu lipazy są rozkładane w naszym układzie pokarmowym do wolnych kwasów tłuszczowych i pod tą właśnie postacią wchłaniane do organizmu. Niekiedy przemiany te zachodzą nieprawidłowo (zwłaszcza u osób ze skazą enzymów przewodu pokarmowego). Wówczas część trójglicerydów nie zostanie przetworzona w wolne kwasy tłuszczowe i nie przyswojona. Z tego względu warto przyjmować Omega 3 w postaci suplementów wolnych kwasów tłuszczowych charakteryzujących się  dużą biodostępnością.

         Wróćmy jednak do leczniczego działania kwasów Omega 3. Literatura fachowa podaje również, że kwasy Omega 3 są już skutecznie wykorzystywane w leczeniu mukowiscydozy, łuszczycy (psoriasis), egzem, leczeniu liszaja rumieniowatego (toczeń) i innych chorobach skóry. Działają one wyjątkowo skutecznie na uszkodzone struktury skórne. Zaopatrzona w niezbędne kwasy tłuszczowe  skóra łatwo odbudowuje swoje komórki. Badania niemieckie i francuskie wykazują 50%-owe zmniejszanie się w dość krótkim czasie obszarów zajętych przez łuszczycę.Omega 3 znajdują również zastosowanie w leczeniu chorób nerek,  chorobie Leśniowskiego-Crohna, stwardnienia rozsianego, migrenach, depresjach, osteoporozie. Potrzeba jednak ok. 3-6 miesięcy regularnego stosowania Omega 3, by odniosło to dobroczynne skutki. 
  
Czas najwyższy na bardzo ważne podsumowanie. Mówiąc o prawidłowym zestawieniu kwasów tłuszczowych w naszym pożywieniu należy wiedzieć, że proporcja między Omega 6 i Omega 3 w diecie powinna wynosić 3:1 (ewentualnie 4:1; jako ciekawostkę podam, że typowa dieta śródziemnomorska, polecana obecnie ze względu na walory zdrowotne, charakteryzuje się stosunkiem 4,5:1, a więc blisko ideału).Tymczasem  pożywienie typowego Europejczyka charakteryzuje się stosunkiem 20:1! (niektóre badania mówią nawet o proporcji 30:1). I ten potężnie zachwiany stosunek zawartości obu kwasów w organizmie ma zwykle destrukcyjny wpływ przede wszystkim na przemianę materii. Sam już doskonale wiesz, jak wiele przewlekłych chorób bierze swój początek w nieprawidłowym metabolizmie. Dlatego dziś jest tak bardzo ważne uzupełnianie poziomu Omega 3 w organizmie.

         Przypomnijmy, że podstawowym źródłem kwasów Omega 3 są len (polskie złoto) oraz ryby morskie zimnych wód żyjące dziko – przede wszystkim makrele i łososie (lub suplementy z zawartością Omega 3, np. olej z łososia w kapsułkach). 
RYBI TŁUSZCZ
TO NAJLEPSZA PROFILAKTYKA CHORÓB SERCA.
Prof. Zbigniew Religa
Organizmy ryb żyjących w naturalnym środowisku głębokich, zimnych wód muszą wytworzyć dużą zawartość kwasów Omega 3 i innych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jest to niezbędny warunek przeżycia w ich środowisku.Tymczasem w supermarketach i innych sklepach oferują nam łososia hodowlanego żyjącego na morskich farmach w wyższych, cieplejszych strefach morza. Wskutek tego skład oleju zawartego w mięsie ryb może być niewłaściwy z powodu nienaturalnych warunków hodowli. Jaki moze mieć to wpływ na nasze zdrowie?


Fragment książki z cyklu "Barwy Twojego Zdrowia" - "Tajemnice suplementacji odżywiania".
Autor: Janusz Dąbrowski

czwartek, 25 lipca 2013

Wisdap- Kobiety w Ghanie

Wisdap- Kobiety w Ghanie 


 Zdrowie i Uroda

5 kosmetycznych receptur z miodem

Zdrowie i Uroda
Jeśli w waszych spiżarkach po zimie pozostał jeszcze miód to pomyślcie o wykorzystaniu tego cudownego specyfiku do odzyskania pełni urody.

W dobie perfumerii i drogerii uginających się pod wszelkimi możliwymi kosmetykami, znaczenie naturalnych specyfików jest stanowczo niedoceniane. Pominąwszy bowiem ceny i chemię jako producenci chcąc czy nie chcąc muszą dołożyć do słoiczków i butelek aby kremy, toniki i odżywki trwały miesiącami; używanie czystych składników naturalnych do pielęgnacji urody okazuje się mieć często wyraźnie lepsze efekty. Kosmetyki „z miodem” dostępne w sklepach zwykle zawierają zaledwie kilka procent (albo mniej) złotego nektaru i nie dają nam nigdy poczuć leczącej, regenerującej i zmiękczającej magii pszczelego przysmaku.
Zachęcamy Was więc do miodowego miesiąca inaczej – odłóżcie na jakiś czas gotowe kosmetyki i wykorzystajcie zawartość kuchennych półek aby dodać sobie blasku i piękna na sezon wiosenno-letni. Skorzysta skóra, włosy i samopoczucie…

Tonik z miodem i ogórkiem

 

Znakomicie oczyszcza, łagodzi i zmiękcza skórę twarzy, nadając się do każdego rodzaju cery
Składniki:
  • 1 średni ogórek
  • 2 łyżeczki miodu
Przygotowanie:
Ogórek obieramy ze skórki, kroimy na kawałki i miksujemy dokładnie. Mus przekładamy do gazy i odciskamy do miseczki. Łączymy otrzymaną wodę z miodem i zamykamy w słoiczku. W lodówce ta mieszanka przetrzyma tydzień.

Maseczka odmładzająca z miodu i olejku różanego

 

 

Wspaniale zmiękcza skórę, odżywia, przywraca jędrność i młodzieńczy wygląd. Idealna jako regularny cotygodniowy rytuał odmładzający ale także procedura upiększająca przed wielkim wyjściem.
Składniki:
  • 2 łyżki miodu
  • 2 łyżki oleju z migdałów
  • 5 kropli olejku różanego
  • 1 kropla oleju z witaminą E
Przygotowanie:
Łączymy wszystkie składniki i dokładnie mieszamy. Nakładamy na oczyszczoną twarz delikatnie wmasowując. Pozostawiamy na 15 minut i ścieramy zwykłym wacikiem lub chusteczką, bez użycia wody!


Odżywka do włosów z miodem i rozmarynem

 

 


Wspaniale odżywia zniszczone połamane włosy, przesuszone sezonem grzewczym i skokami temperatury. Zamyka łuski, nadaje połysku i wspomaga wzrost włosów.
Składniki:
  • 125 ml miodu
  • 60 ml lekko podgrzanej oliwy z oliwek
  • 4 krople olejku rozmarynowego
  • 1 łyżeczka gumy ksantanowej (do nabycia w sklepach z ekologicznym surowcami I kosmetykami)
Przygotowanie:
Wymieszaj dokładnie wszystkie składniki i zamknij w butelce. Stosuj na zwilżone włosy wmasowując dokładnie od skóry głowy po końcówki a następnie pozostawiaj na 30 minut przykrywając głowę nagrzanym ręcznikiem. Na koniec umyj włosy delikatnym szamponem i opłucz zimną wodą.

Miodowy-orzechowy scrub do twarzy

 

 

Pomaga pozbyć się martwego naskórka, suchych skórek i ujednolicić koloryt twarzy. Dodaje blasku i zmniejsza widoczność zmarszczek i bruzd. Stymuluje odnowę naskórka i pomaga pozbyć się blizn na twarzy.
Składniki:
  • 1 łyżka zmielonych drobno orzechów
  • 1 łyżka miodu
  • Trochę soku z cytryny
Przygotowanie:
Zmieszaj wszystkie skłądniki i nałóż na umytą twarz. Delikatnie wmasowuj przez kilka minut nie trąc skóry zbyt mocno. Spłucz ciepłą wodą.


Kąpiel miodowo-lawendowa

 

Jest niezwykle przyjemna ale działa też cuda dla skóry całego ciała – zmiękcza, łagodzi, wspaniale nawilża, pozostawia pachnącą i młodszą.
Składniki:
  • 3 łyżki suszonych kwiatków lawendy
  • 375 ml tłustego mleka
  • 80 ml miodu
Przygotowanie:
Rozgnieć kwiatki lawendy na proszek w moździerzu i zmieszaj z miodem i mlekiem potrząsając wszystkie składniki w zamkniętym słoiku. Na jedną kąpiel starcza jedna trzecia mieszanki; resztę możesz przechowywać tydzień w lodówce.


 

Upiększacze CERY: Puder z pereł, woda ryżowa, mleko. Co jeszcze?

Zdrowie i Uroda

Upiększacze CERY: Puder z pereł, woda ryżowa, mleko. Co jeszcze?

 

piątek, 19 lipca 2013

Toksyczne składniki kosmetyków

Zdrowie i Uroda

Przed kupnem każdego preparatu do pielęgnacji i higieny skóry warto przeczytać jego skład chemiczny. Dlaczego mamy płacić za produkt, który działa szkodliwie na naszą skórę, a nawet na cały nasz organizm?

Szczególnie istotne jest staranne dobieranie kosmetyków pielęgnacyjnych dla dzieci, kobiet ciężarnych i karmiących. Większość składników preparatów kosmetycznych przenika bowiem do krwi i wpływa na rozwój zarodka oraz płodu. Niektóre ze składników kosmetyków przenikają także do mleka matki.

Pamiętajcie - większość toksycznych składników wcieracie codziennie w skórę i włosy, wdychacie je używając dezodorantów i lakierów do włosów w aerozolu.

Proces regularnego wchłaniania toksyn trwa z reguły przez całe nasze życie.

Ma to zgubne skutki w postaci zapalenia skóry, wyprysków, przewlekłych stanów trądzikowych, łupieżu, łuszczenia się małżowiny usznej, wypadania włosów, zaburzeń miesiączkowania, zaburzeń potencji, kłopotów z zajściem w ciążę oraz problemów z jej utrzymaniem, zaburzeń hormonalnych, itp.

Postępująca chemizacja środowiska  – sukcesywnie nas zabija.

Nie zatruwajmy się więcej. Chrońmy się przed przebiegłością koncernów kosmetycznych pogłębiając naszą wiedzę.
 
Poniżej przedstawiamy klasyfikację chemicznych składników najczęściej spotykanych w
kosmetykach dostępnych na polskim rynku oraz ich toksyczność.


*klasyfikacja według dr Henryka S. Różańskiego:


1,4-dioxane Dioksan (C4H8O2), pochodna glikolu etylenowego:Substancja pełniąca funkcje rozpuszczalnika dla wielu innych składników w kosmetykach. Łatwo przenika przez nabłonki i skórę do krwi wywołując działanie ogólne. Działa drażniąco na skórę i błony śluzowe, wywołuje stan zapalny i przesuszenie tkanki. Uszkadza strukturę lipidowo-białkową błon komórkowych, niszczy surfaktant pęcherzyków płucnych. Wykazuje wysokie powinowactwo do układu nerwowego, płuc, serca, wątroby i nerek. Powoduje niewydolność tych organów i martwicę (marskość). Przenika do mleka matki i do płodu w razie ciąży. Działa embriotoksycznie i teratogennie, rakotwórczo i oftalmotoksycznie (uszkadza narząd wzroku). Przy dłuższym stosowaniu na skórę powoduje świąd i dermatozę.

AHA alpha hydroxy acid:Stosowane są do wyrobu kosmetyków keratolitycznych, czyli złuszczających chemicznie naskórek. Niestety stosowane przez dłuższy czas wysuszają naskórek, powodują stan zapalny, a następnie pękanie skóry; zaburzają wydzielanie łoju i potu oraz gospodarkę kwasowo-zasadową skóry.

Bentonite, sodium bentonite, quaternium-18 bentonite:Bentonit wnika do porów skóry, czyli ujść gruczołów łojowych i potowych. Po wpływem wilgoci powiększa swoją objętość. Wraz z potem i łojem, a także innymi składnikami kosmetyków (parafina) zatyka pory tworząc czopy. Przyśpiesza tworzenie się zaskórników (comedones) i stanów zapalnych oraz ropnych gruczołów łojowych. Utrudnia oddychanie i wymianę metabolitów w skórze. Sprzyja rozwojowi bakterii trądzikotwórczych stwarzając dla nich warunki beztlenowe.

 Benzalkonium Chloride, mieszanina chlorków alkilodimetylobenzyloamoniowych, et Benzalkonium bromide, mieszanina bromków alkilodimetylobenzyloamoniowych, czwartorzędowe związki amoniowe:W kosmetykach pełnią rolę emulgatora i antyseptyku. Niekiedy korzystnie działają na cerę trądzikową zapobiegając pojawianiu sie nowych zmian. Usuwają również zaskórniki i likwidują łojotok skóry, zapobiegają zmianom ropnym.
Przewlekle stosowane powodują przejście trądziku zwykłego (bakteryjnego) w trądzik chlorowy i bromkowy, trudny do wyleczenia. Zmiany wówczas zlokalizowane są wokół nosa i ust oraz oczu, niekiedy na brodzie w formie krostek i cyst z surowiczym płynem. Ponadto pojawia się wówczas rumień lub złuszczające zapalenie skóry. Może spowodować zapalenie spojówek oraz świąd skóry z pokrzywką. Nie stosować u kobiet w ciąży.

BHA (butylated hydroxyanisole):
Przeciwutleniacz. Powoduje swędzące wysypki na skórze i rumień.

BHT Butylated Hydroxytoluene, C15H24O, 2,6-di-tert-butyl-p-cresol:
Stosowany jako konserwant i przeciwutleniacz w kosmetykach od 1947 roku.
U niektórych osób powoduje alergiczne kontaktowe zapalenie skóry.

Carbomer 934, 940, 941, 960, 961, polimery kwasu akrylowego (acrylic acid):
Wywołują stan zapalny i swędzenie skóry, po którym pojawia się pokrzywka. Po dostaniu się do oczu – stan zapalny spojówek i łzawienie.

Cocamidopropyl betaine  (CAPB), ocoyl amide propyldimethyl glycine, coconut oil amidopropyl betaine, tegobetaine L7, N-cocamidopropyl-N,N-dimethylglycine hydroxide:Jest to detergent anionowy, podstawa płynów kąpielowych, żeli do kąpieli, szamponów i mydeł w płynie.
Jeżeli występuje samodzielnie w produkcie wówczas nie jest szkodliwy. Jednakże w połączeniu z sodium lauryl sulfate (itp.) powoduje przesuszenie skóry, łupież, wypryski na skórze owłosionej i alergiczne zapalenie skóry.

Coco-betaine:
Syntetyczny detergent. Wywołuje wysypkę drobnopęcherzykową na skórze, zwłaszcza w pachwinach i wokół nosa oraz jamy ustnej.

Cocoyl Sarcosine:Związek powierzchniowo czynny.  Powoduje stan zapalny skóry.

Diethanolamine DEA, Dietanolamina Triethanolamine (TEA), Monoethanolamine (MEA, Cocomide DEA, Cocamide DEA:
Dodawane do kosmetyków jako emulgatory i detergenty. Dla zmylenia konsumentów do nazw chemicznych dodawane są przedrostki sugerujące niby naturalne pochodzenie substancji syntetycznej, np. TEA Sodium Lauryl Sulfate, Cocamide DEA, MEA, Lauramide DEA.
W połączeniu z innymi związkami azotowymi (np. obecnymi także w kosmetykach) tworzą rakotwórcze (kancerogenne) nitrozaminy. Działają drażniąco na błony śluzowe i skórę w pachwinach wywołując pokrzywkę i świąd. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Dimethicony ilicone rubber, silicone latex, latex, dimethyl silicone, simethicone, dimethyl polysiloxane, dermafilm, silbar, dimethicream, poly(dimethylsiloxane), methyl silicone, dimethicone 350, good-rite:Powoduje podrażnienie skóry. Zaostrza objawy trądziku.

Disodium EDTA, EDTA = ethylenediaminetetraacetic acid (warseniany):Pełni rolę stabilizatora w kosmetykach.
Często jednak zanieczyszczony i działa kancerogennie. Podrażnia skórę i błony śluzowe. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

DMDM Hydantoin & Urea Glydant:Wydziela rakotwórczy i drażniący formaldehyd. Działa szkodliwie na gruczoły ekrynowe i apokrynowe, zaburza czynności gruczołów łojowych i hormonalnych (dokrewnych). U dziewcząt i młodych kobiet niektóre metabolity tego związku wywołują nadmierne owłosienie, podobnie jak  dwufenylohydantoina. Wywołuje stany zapalne skóry. Może powodować nowotwory. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

FDC-n (FD&C):
Barwniki rakotwórcze i podrażniające błony śluzowe oraz skórę. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Fragrances:Tym terminem określa się składniki zapachowe i poprawiające koloryt kosmetyków. Często pod tą nazwą kryją się substancje silnie uczulające (alergeny) i kancerogenne. Producent nie mający nic do ukrycia i na sumieniu po prostu poda nazwy chemiczne tej grupy składników, zwłaszcza gdy te są pochodzenia naturalnego. Tak jednak rzadko się zdarza. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Methyl Chloroisothiazolinine:
Posiada właściwości kancerogenne, mutagenne i silnie uczulające (alergen). Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Methylparaben  C8H8O3, 4-Hydroxybenzoesyremethylester, methyl-p-hydroxybenzoat:Powoduje alergiczne stany zapalne skóry (wyprysk kontaktowy = eczema) typu pokrzywki, rumienia i strupków po pęknięciu pęcherzyków. Wchłania się ze skóry do krwi i limfy działając ogólnie. Szczególnie łatwo przenika przez skórę w pachwinach, klatce piersiowej, szyi i w okolicach narządów płciowych. Działa estrogennie. Może niekorzystnie wpływać na rozwój zarodka i płodu u kobiet ciężarnych. Na mężczyzn działa feminizująco. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Mineral oil, Petrolatum, Paraffin Oil, Paraffinum liquidum, Olej mineralny, parafina, olej parafinowy:Produkty destylacji ropy naftowej.
Nie wchłaniają się z jelit i skóry. Zatykają pory, absorbują kurz i bakterie. Hamują wymianę gazową i metaboliczną w skórze. Uniemożliwiają swobodne wypływanie łoju na powierzchnię skóry.  Stwarzają beztlenowe warunki w skórze sprzyjające rozwojowi bakterii beztlenowych wywołujących trądzik. Inicjują tworzenie zaskórników, utrudnia regenerację skóry. Przyśpieszają procesy starzenia. Powodują kumulację toksycznych metabolitów w skórze. Są powszechnie stosowane przy produkcji kosmetyków, bowiem są tanie i łatwo dostępne. Parafiny rozpuszczają większość składników kosmetycznych, stanowią też typowy wypełniacz zwiększający objętość kosmetyku w opakowaniu. Nawet najcudowniejsze składniki rozpuszczone w parafinach nie przenikają do skóry pozostając na jej powierzchni.

Oxybenzone:Dodawany do kosmetyków jako filtr przeciwsłoneczny (filtr UV).
Działa rakotwórczo. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Parabeny = Parabens, Methyl, Ethyl Propyl i Butyl  Parabens:
Przedłużają trwałość kosmetyków. Powodują alergiczne stany zapalne skóry (wyprysk kontaktowy = eczema) typu pokrzywki, rumienia i strupków po pęknięciu pęcherzyków. Wchłaniają się ze skóry do krwi i limfy działając ogólnie. Szczególnie łatwo przenikają przez skórę w pachwinach, klatce piersiowej, szyi i w okolicach narządów płciowych. Działają estrogennie. Mogą niekorzystnie wpływać na rozwój zarodka i płodu u kobiet ciężarnych. Na mężczyzn działają feminizująco. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Phenoxyethanol:Substancja wywołuje wypryski i pokrzywkę na skórze.

Polyethylene Glycol (PEG), Gliko polietylenowy, PEG-20 Gliceryl Laurate, PEG (4-200), Butylene Glycol:Zatykają pory w skórze, wywołują wysięki wokół gruczołów łojowych oraz apokrynowych. Stan zapalny i wysięk uwidacznia się w pachwinach i na twarzy. Powodują pokrzywkę, świąd i pękanie głębokie naskórka. Jeśli są zanieczyszczone dioksanem (1,4-dioxane) wówczas nabierają właściwości kancerogenne (rakotwórcze). Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Polysorbate (20-85):Emulgator, stabilizator emulsji. Powodują reakcje alergiczne i świąd skóry. Skóra staje się sucha i spękana. Polisorbate 80 i 60 stymuluje rozwój nowotworów.

Propylene Glycol, Glikol propylenowy, PG, Xylene Glycol:Stosowane w wielu kosmetykach jako rozpuszczalnik.
Działają rakotwórczo. Silnie toksyczny w razie spożycia (uszkadza wątrobę, układ nerwowy i nerki). Resorbują się ze skóry do krwi i limfy. Uszkadzają nabłonki, tkankę łączną i mięśniową. Zastosowane na skórę wysuszają naskórek, ale równocześnie podrażniają gruczoły łojowe i apokrynowe wywołując stan zapalny i wysięki wokół gruczołów. Uszkadzają powłoczki włosów. Wywołują podrażnienie naskórka i skóry właściwej, świąd i kontaktowe (alergiczne) zapalenie skóry.
Łój i złuszczone keratynocyty z glikolami tworzą substancję zatykająca ujścia gruczołów.
W pachwinach i wokół narządów płciowych powodują wypryski drobnopęcherzykowe przechodzące potem w strupki i rozpadliny. Kosmetyki zawierające glikol propylenowy w razie dostania się do oczu powodują zapalenie gałki ocznej i spojówek, co objawia się łzawieniem, pieczeniem, świądem i opuchnięciem powiek. Uszkadzają strukturę lipidowo-proteinową błon komórkowych. Wdychane podczas używania aerozoli z kosmetykami uszkadzają nabłonki układu oddechowego i powodują kaszel oraz nieżyt. Uszkadzają komórki krwi i szpik kostny. W neuronach i w mięśniach zaburzają procesy przewodzenia podniet i proces skurczu. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Quaternium-15, C9H16Cl2N4, Cis isomer of 1-(3-chloroallyl)-3,5,7-triaza-1-azoniaada mantane-chloride,N-(3-chloroallyl)-hexammonium chloride, Imidazolidinyl urea:Konserwanty w kosmetykach.
Wywołują alergiczne kontaktowe zapalenie skóry (allergic contact dermatitis). Objawy: przesuszenie skóry, złuszczanie naskórka, zaczerwienienie, pieczenie lub świąd, pękanie skóry, sączenie, strupki, niewielkie krwawienia
z pęknięć skóry, niekiedy pęcherzyki wypełnione płynem (pokrzywka). Działają trądzikotwórczo (acnogennie). Trądzik kosmetyczny po składnikach formaldehydowych objawia się drobnopęcherzykową wysypką na skórze na podłożu zapalnym.
Alergicznemu dermatitis towarzyszy często zakażenie bakteriami ropnymi. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.
Niektóre z tych związków wywołują trądzik kosmetyczny typu chlorowego, niezmiernie oporny na leczenie.

Sodium Cyanide:Substancja rakotwórcza, alergizująca i mutagenna. Działa embriotoksycznie i teratogennie. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Myreth Sulfate, Laurylosiarczany sodu, SLS, SLES:Typowe detergenty syntetyczne, stosowane od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. Obecnie są niemal w każdym toniku, balsamie, żelu myjącym, zmywaczu, szamponie i płynie do kąpieli. Powodują przesuszenie skóry, zaburzają wydzielanie łoju i potu, upośledzają czynności gruczołów apokrynowych, podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. Przyczyniają się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków). Szczególnie szkodliwie działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów płciowych. Powodują podrażnienie oczu i zapalenie spojówek. W razie dostania się do jamy nosowej, np. podczas mycia powodują nieżyt nosa. Przenikają ze skóry do krwi wywołując działanie ogólne. Ulegają kumulacji w ustroju. Są metabolizowane w wątrobie. Uszkadzają układ nerwowy i układ odpornościowy skóry. Obniżają stężenie estrogenów, mogą wzmagać niekorzystne objawy menopauzy. Wcierane w piersi i narządy płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz owogenezę. Uszkadzają osłonki włosów powodując łamliwość i rozdwajanie włosów.
SLS i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rakotwórczymi dioksanami (dioxane).
SLS są mutagenami uszkadzającymi materiał genetyczny.
Nazwy handlowe składników sugerują, że są to naturalne produkty, a tak nie jest. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Sodium Oleth Sulfate:W razie zanieczyszczenia tlenkiem etylenu (ethylene oxide) i dioksanem (dioxanem) działa silnie rakotwórczo. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Sodium PCA (NAPCA):Uszkadza włosy (łamliwość, rozdwajanie, wypadanie) i wywołuje reakcje alergiczne. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Sorbolene:
Ułatwia zemulgowanie zawiesin. Zatyka pory w skórze, zaburza czynności gruczołów potowych i łojowych. Wywołuje wyprysk na skórze (eczema).

Stearamidopropyl Tetrasodium EDTA:W obecności związków azotowych tworzy rakotwórcze nitrozaminy. Działa teratogennie. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Styrene Monomer:Karcinogen (związek rakotwórczy), alergizujący i mutagenny. Działa teratogennie. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży.

Talc, Talk:Badania prowadzone od 20 lat dowodzą, że talk posiada właściwości fizykochemiczne odpowiedzialne za powstawanie nowotworu. Ponadto talk z łojem, potem i kosmetykami tworzy izolującą mazistą substancję zaburzającą oddychanie i czynności wydzielnicze skóry. Może przyczyniać się do rozwoju stanów zapalnych oraz ropnych gruczołów apokrynowych i łojowych.

Triclosan:Antyseptyk w kosmetykach. Długotrwale stosowany powoduje nowotwory skóry i błon śluzowych u zwierząt. Działa teratogennie. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży. Niekiedy używany do leczenia trądziku i dodawany do kosmetyków przeciwtrądzikowych.
Stosowany krótko nie działa toksycznie.

zródło: http://www.czystekosmetyki.pl/toksyczne-skladniki-kosmetykow.html

piątek, 21 czerwca 2013

Maska i odżywka do włosów w postaci olejku

Zdrowie i Uroda





maski-i-odzywki-do-wlosow

Maska i odżywka do włosów Aroma Group to produkt skomponowany z wyłącznie naturalnych składników. Olejek ten głęboko wnika w strukturę włosów, odbudowuje je i sprawia, że są miękkie, odporne, lśniące, a przede wszystkim zdrowe. Olej kokosowy dba także o zdrowie skóry Twojej głowy.

Maska i odżywka do włosów Aroma Group to naturalny produkt w postaci olejku. W jego skład wchodzą olejki: kokosowy, rozmarynowy, rycynowy, z henny, z owsa, z trawy cytrynowej i cytryny, a także ekstrakty z amli i centella asiatica.

Maska w niskich temperaturach przyjmuje postać stałą. Aplikacja na włosy i skórę głowy następuje bezpośrednio, lub na kilka godzin przed umyciem włosów. Buteleczkę z olejkiem należy przed użyciem umieścić na kilka minut w ciepłej wodzie dla lepszej penetracji włosów, już po 15 minutach od nałożenia olejku. Najlepszy rezultat daje jednak pozostawienie olejku na włosach na noc, po czym rano należy umyć włosy.

Kompozycja składników sprawia, że maska i odzywka do włosów Oilmedica działa nawilżająco, zmiękczająco, witalizująco, przeciwłupieżowo i przeciwbakteryjnie. 

maski-i-odzywki-do-wlosowl


środa, 19 czerwca 2013

sobota, 15 czerwca 2013

Truskawek radosny czas

Zdrowie i Uroda


Czerwiec to miesiąc truskawek. Każdego roku z radością witamy ich pojawienie się na rynku i obserwujemy jak tanieją z każdym kolejnym dniem. Niestety, sezon na nie jest w naszym klimacie dość krótki i już w drugiej połowie czerwca nasze rodzime truskawki znów zaczynają drożeć, by po chwili zerkać na nas już tylko spod folii. Nie wszyscy o tym wiemy, ale jedzenie już kilku tych owoców dziennie potrafi bardzo korzystnie wpłynąć na nasz wygląd, samopoczucie, a nawet uśmiech.

Bólu, precz!
Bolą Cię mięśnie po treningu? Zjedz kubek truskawek i prześpij się z tym. Według badaczy Uniwersytetu Stanu Michigan, truskawki są skuteczniejsze w uśmierzaniu bólu niż aspiryna. Wszystko to zasługa antocyjanów, wzmagających produkcję prostaglandyn (białek odpowiedzi na uszkodzenia). Truskawki nie tylko są pyszne i eliminują zakwasy, ale też pozwalają uniknąć ryzyka, jakie niesie ze sobą dla błony śluzowej żołądka używanie aspiryny.


Spalaj się, tłuszczu!
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Stanu Arizona udowodniły, że truskawki wspomagają produkcję karnityny. Karnityna przyspiesza spalanie tłuszczu, nawet o 25 procent! Ponad to już jeden kubek tych owoców zapełnia nam 136% dziennej dawki witaminy C. Pomagają nam one nie tylko spalić tłuszcz, ale też usunąć toksyny z organizmu.

Bez plamy
Truskawki poprawiają wygląd skóry przez zmniejszenie produkcji melaniny. To pomaga zredukować lub nawet zlikwidować "plamy wątrobowe" już w ciągu miesiąca! Jagody zawierają kwas elagowy, który - poza byciem bardzo silnym przeciwutleniaczem - znacznie zmniejsza produkcję melaniny. Dodatkowo, zawarty w owocach mangan przyspiesza produkcję nowych komórek skóry, wspomagając blaknięcie znamion.

A zęby?
Niewiele osób wie również, że truskawki są naturalnym wybielaczem zębów. Kwas jabłkowy w nich zawarty, rozpuszcza plamy na powierzchni szkliwa. Ponad to, wspomagając układ immunologiczny organizmu, zapobiegają próchnicy. 
Truskawki, jak każde owoce i warzywa, powinniśmy kupować na targowiskach. Ekologiczne i hodowane lokalnie nie tylko lepiej smakują, ale też nie są pokryte pestycydami i innymi chemikaliami, jakimi impregnuje się je w dalekie podróże do supermarketów.


A na koniec - przepis na naturalną maseczkę truskawkową. Stworzyła ją Joanna Vargas, amerykańska kosmetyczka celebrytów. Zawartość witaminy C i kwasu salicylowego w truskawkach nawilża skórę i redukuje uszkodzenia spowodowane przez słońce. Kwas mlekowy zawarty w mleku delikatnie złuszcza naskórek, odblokowując przytkane kremami pory, podczas gdy soda zmiękcza naskórek, ułatwiając jego oczyszczenie.  

Sezonowa maseczka truskawkowa:
pół szklanki zgniecionych truskawek
łyżka pełnego mleka (najlepiej ekologicznego)
łyżka maki ryżowej
łyżeczka sody oczyszczonej
sok z połowy limonki
Zmieszaj składniki. Nałóż na czystą skórę na 15 minut i spłucz.
Voila!
zródło:kosmetyka profesjonalna

wtorek, 11 czerwca 2013

Kosmetyki własnego wyrobu

Zdrowie i Uroda

Dzięki kilku podstawowym przepisom możesz przygotować własną serię kosmetyków do łazienki. Nieważne, czy zrobisz je dla siebie, czy dasz komuś w prezencie – kiedy już zaczniesz je robić, nie będziesz mogła przestać!

PRZEPISY
Wybierz swój ulubiony zapach i dodaj odpowiednią ilość olejku eterycznego. Jeżeli chcesz nadać swojemu produktowi jakiś kolor, dodaj do mikstury barwnik spożywczy. Jeżeli nie, pozwól, by produkty przybrały naturalną barwę.
Krem do rąk
Dzięki temu przepisowi uzyskasz krem odżywczy, który może być również stosowany jako balsam do ciała.
Będziesz potrzebowała
  • 250 ml oleju ze słodkich migdałów
  • 120 ml oleju z awokado
  • 90 g czystego wosku pszczelego
  • 180 ml wody mineralnej
  • 5 ml olejku eterycznego
  • 1-2 krople barwnika spożywczego (opcjonalnie)
Sposób przygotowania
  • Wlej olej ze słodkich migdałów, olej z awokado i wosk pszczeli do rondla o grubym dnie i podgrzewaj na małym ogniu, ciągle mieszając, dopóki wosk pszczeli się nie roztopi.
  • Podgrzej wodę mineralną i stopniowo dodawaj ją do mikstury z olejami, uważając, żeby nie rozchlapać gorącego oleju.
  • Zdejmij miksturę z ognia i ciągle mieszaj, dopóki nie stanie się kremowa i nie ostygnie do temperatury ciała (37°C).
  • Dodaj olejek eteryczny i barwnik spożywczy, jeżeli chcesz go użyć. Mieszaj dalej, dopóki mikstura zupełnie nie ostygnie, w przeciwnym razie olej oddzieli się od wody. Jeżeli faktycznie tak się stanie, podgrzej miksturę jeszcze raz na małym ogniu i ciągle mieszaj, 
  •  dopóki zupełnie nie ostygnie.
  •  
    Musujące granulki
    To dokładnie ten sam przepis, który możesz wykorzystać do zrobienia musujących kulek, ale ten sposób jest dużo szybszy i możesz zdecydować, jaką ilość granulek chcesz dodać do kąpieli. Włóż je do szczelnego pojemnika z ozdobną, drewnianą łyżką.
    Będziesz potrzebowała
  • 500 g sody oczyszczonej
  • 250 g kwasu cytrynowego
  • 250 g mąki kukurydzianej
  • 5 ml olejku eterycznego
  • 1-2 krople barwnika spożywczego (opcjonalnie)
  • suszone kwiaty (opcjonalnie)
  • oczar wirginijski
Sposób przygotowania
  • Wsyp suche składniki do dużej misy i dobrze je wymieszaj rękami. Jeżeli chcesz, możesz dodać suszone kwiaty.
  • Dodaj olejek eteryczny i barwnik spożywczy, jeżeli chcesz go użyć, a następnie koniuszkami palców wetrzyj je w suche składniki.
  • Wlej oczar wirginijski do butelki z rozpylaczem i lekko spryskaj miksturę. Uważaj, żeby nie spryskać zbyt mocno, bo zacznie musować. Całość wymieszaj dobrze koniuszkami palców, aby połączyć składniki. Mieszaj, dopóki mikstura nie będzie miała konsystencji wilgotnego piasku.
  • Dalej spryskuj masę oczarem wirginijskim i mieszaj koniuszkami palców, dopóki granulki nie osiągną rozmiaru mniej więcej dziesięciogroszówki.
  • Rozłóż granulki na blasze do pieczenia wyłożonej papierem woskowanym, a następnie wysusz je w piekarniku ustawionym na bardzo niską temperaturę. Po około 20 minutach powinny być twarde jak skała i gotowe do zapakowania.

  • Spray do pomieszczeń
    To najprostszy przepis ze wszystkich i możesz go łatwo wypróbować w domu.
  • Wlej 250 ml wody destylowanej do butelki z rozpylaczem, dodaj 10 kropli olejku eterycznego i dobrze wstrząśnij.
Olejek do masażu
To wspaniale pachnący olejek, który można naprawdę szybko przygotować.


  • Wlej 100 ml oleju ze słodkich migdałów do pojemnika (najlepiej szklanego, bo nie wszystkie rodzaje plastiku nadają się do przechowywania oleju), dodaj od 6 do 10 kropli olejku eterycznego i dobrze wstrząśnij.
  •  
Mydło glicerynowe
Oto szybki sposób na przygotowanie mydła do rąk lub ciała z twoim ulubionym zapachem.
Będziesz potrzebowała
  • 500 g zwykłego mydła glicerynowego
  • 5 ml olejku eterycznego
  • Wybrane przez ciebie suszone składniki, np. płatki róż lub laski wanilii (opcjonalnie)
  • 1-2 krople barwnika spożywczego (opcjonalnie)
Sposób przygotowania
  • Ostrym nożem pokrój mydło na kawałki o wymiarach 1 x 1cm i włóż je do żaroodpornego, szklanego dzbanka.
  • Podgrzewaj w kuchence mikrofalowej, dopóki kawałki mydła się nie roztopią. Uważaj, żeby ich za bardzo nie podgrzać.
  • Dodaj olejek eteryczny, suche składniki i barwnik spożywczy, jeżeli chcesz go użyć. Wymieszaj.
  • Przelej mydło do foremek i pozostaw na noc do zastygnięcia.
  • zródło: .everydayme.pl

poniedziałek, 13 maja 2013

Przyciągnij pozytywną energię magnezem

Zdrowie i Uroda
Pośpiech, rywalizacja, nadmiar obowiązków zarówno w domu jak i w pracy, wysokie wymagania…. To wszystko sprawia, że żyjemy w ciągłym stresie i, co więcej – jesteśmy na niego coraz bardziej podatni. Rzadko zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że jednym z czynników, który może być odpowiedzialny za naszą wrażliwość na stres jest niedobór magnezu.


Polacy cierpią na niedobór magnezu. To zjawisko powszechne i może dotyczyć już nawet 60% populacji. A magnez to jeden z najważniejszych pierwiastków w organizmie, znajduje się w każdej jego komórce i jest człowiekowi niezbędny do prawidłowego funkcjonowania. Niedobór magnezu odczuwają przede wszystkim te narządy, które w naszym organizmie pracują najbardziej intensywnie czyli mózg, mięśnie i serce. Niedoborom pierwiastka towarzyszy wiele objawów, związanych ze stresem, między innymi nerwowość, rozdrażnienie, obniżenie nastroju, brak koncentracji czy uczucie ciągłego zmęczenia.
Dlaczego nam go brak?
Bo coraz częściej brakuje go w składnikach naszej codziennej diety. Mamy niedobór magnezu, ponieważ pijemy zbyt dużo kawy, „miękką wodę”, która zawiera niewielkie ilości „pierwiastka życia” (jak magnez jest często nazywany), a także spożywamy produkty wysoko przetworzone. Nie dość, że jest go coraz mniej w naszej diecie, to jego wchłanianie dodatkowo ograniczają fosforany (jako stabilizatory i regulatory kwasowości znajdujące się w wędlinach i napojach gazowanych), a także przyjmowanie zbyt wielu leków uspokajających, antykoncepcyjnych, antybiotyków oraz kuracje odchudzające.
Błędne koło niedoboru magnezu
Na proces wchłaniania magnezu przez nasz organizm ogromny wpływ ma stres. Nie ten krótkotrwały, który mobilizuje nas i motywuje, podnosi poziom energii, umożliwia koncentrację czy sprzyja rywalizacji. Ale ten negatywny, przewlekły, długotrwały, spowodowany ciągłym pośpiechem, rywalizacją, nadmiarem obowiązków. Gdy jesteśmy zestresowani nasz organizm potrzebuje i zużywa więcej magnezu, jego poziom więc spada. A im mniej „pierwiastka życia” w organizmie, tym większa wrażliwość na stres. Słowem: powstaje błędne koło między stresem, a niedoborem magnezu. Jak temu zaradzić?
Dieta bogata w magnez
Aby uzupełnić niedobór magnezu w organizmie i złagodzić skutki stresu, zmęczenia i rozdrażnienia, warto zadbać o dietę. Najlepiej ograniczyć (lub wyeliminować) spożycie produktów wysoko przetworzonych takich jak napoje gazowane, zupy błyskawiczne, słodkie batony, hamburgery, frytki, a kawę instant zastąpić espresso lub kakao. W codziennej diecie powinny za to znaleźć się produkty naturalne bogate w magnez, np. kasza jęczmienna, ryż, owoce morza, ziarna zbóż, banany, fasola, soja, soczewica, czekolada, awokado i migdały.
Jako uzupełnienie codziennego jadłospisu warto sięgać także po preparaty, zawierające magnez oraz witaminę B6, która wspomaga wchłanianie pierwiastka i jego magazynowanie w komórkach. Pomagają one uzupełnić odpowiednią ilość magnezu w organizmie. To nie dawka magnezu jest najważniejsza (duże dawki podawane w jednej tabletce nie mają szans się wchłonąć) ale jego przyswajalność. Według wielu opracowań naukowych dostępnych w literaturze medycznej optymalną przyswajalnością charakteryzują się sole organiczne (np. mleczan, cytrynian czy asparginian). Trzeba pamiętać o tym, że preparaty zawierające odpowiednią dawkę tego pierwiastka nie zastąpią nam diety bogatej w magnez, przebywania na świeżym powietrzu czy uprawiania sportu.

zródło:we-dwoje.pl






poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Moc sezamu

Zdrowie i Uroda

Sezam, dobroczynna roślina, główny składnik wielu smakołyków - jest rośliną bogatą w witaminy rozpuszczalne w tłuszczach oraz niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), tak istotne w okresie rozwoju i dojrzewania człowieka, a ponadto lecytynę wpływającą pozytywnie na sprawność umysłową.

  Warte uwagi jest też białko zawarte w drobnych, złotych ziarenkach. Jego wartość odżywcza jest porównywalna do wartości białka jaja kurzego. Ziarna sezamowe są niezwykle cennym źródłem protein, witamin A, E, witamin z grupy B, magnezu, potasu, wapnia, żelaza, cynku i fosforu. Wysoka zawartość aminokwasów sprawia, że sezam jest bardzo łatwo przyswajalny przez organizm.


Przede wszystkim jednak sezam zawiera nisko cholesterolowe tłuszcze z grupy omega 3 i unikatowe substancje takie jak sesamol i sesamolina, które są najlepszymi znanymi naturalnymi przeciwutleniaczami, spowalniającymi w organizmie procesy starzenia. To wszystko sprawia, że pomaga on w utrzymaniu młodej, elastycznej skóry, chroni organizm przed niektórymi chorobami metabolicznymi i zmniejsza ryzyko nowotworów. Kiedy więc mamy ochotę na coś pysznego i słodkiego warto schrupać paczuszkę sezamków – to tylko 200 kcal. Dostarczymy wówczas sobie nie tylko spory zastrzyk energii, ale również sporą dawkę witamin.
Na zdrowie!!!


Rarytasy pachnące Wschodem
Sięgając po kruchy sezamek lub soczysty, delikatny batonik chałwy rzadko uświadamiamy sobie, że są to jedne z najstarszych słodyczy świata. Zarówno chałwa jak i sezamki przywędrowały do nas z Arabii (choć niektórzy twierdzą, że krajem pochodzenia jest Afryka Środkowa), a pierwsze wzmianki na ich temat pochodzą już z czasów Babilonu. Tajemnicą wielowiekowej popularności obydwu przysmaków jest ziarno sezamowe. W czasach starożytnych, dzięki swoim właściwościom zyskało ono miano „przyprawy bogów”. Dziś sezam jest znany i ceniony na całym świecie. Na polskie stoły oba smakołyki trafiły za sprawą licznych kontaktów naszych sarmackich przodków z tureckim imperium. Oznacza to, że towarzyszą nam już od kilkuset lat, co ciekawe dłużej, niż tak lubiana i popularna czekolada.
Co mają ze sobą wspólnego chałwa i sezamki?
Pochodzenie, bo zarówno sezamki, jak sugeruje nazwa jak i chałwa robione są z sezamu. Do wytworzenia sezamków według tradycyjnej receptury z Dalekiego Wschodu potrzebne są ziarna sezamu, syrop skrobiowy i cukier. Cukier rozpuszcza się w gorącej wodzie, a następnie dodaje syrop skrobiowy. Powstałą masę karmelową gotuje się w wysokiej temperaturze i dosypuje ziarno sezamowe. Tak sporządzoną masę sezamową podgrzewa się aż do uzyskania złocisto-jasnobrązowej barwy, następnie wylewa się ją na stoły chłodnicze, wałkuje, kroi i dzieli na małe kawałki. W taki to właśnie sposób powstaje słodka przekąska, bardzo chętnie kupowana dla zaspokojenia głodu, dodania energii lub po prostu dla chwili przyjemności. Polska nazwa „sezamki” jest trochę myląca dla tego przysmaku, bo przykładowo w krajach arabskich sezam łączy się z różnego rodzaju orzechami oraz z dodatkami smakowymi.

 Chałwa natomiast to masa karmelowa przesycona miazgą z sezamu, choć to nie jedyny znany jej rodzaj. Można ją też wytwarzać ze słonecznika, maku oraz z różnych rodzajów orzechów, dzięki czemu różni się smakiem i konsystencją. Przykładowo w Tunezji chałwa jest barwiona i sprzedawana w formie wielowarstwowych tortów, w Egipcie by smakowała, musi koniecznie ociekać tłuszczem sezamowym, a w Turcji chętnie jadana jest... jako dodatek do pieczywa. My Polacy lubimy, gdy jest włóknista, niezbyt tłusta, a jadamy ją zwykle na deser lub w ciągu dnia jako energetyczną przekąskę. Niewiele osób wie, że chałwa wyśmienicie komponuje się z dobrze schłodzonym, białym, wytrawnym winem. Odkrywa wówczas pełnię swojego smaku i aromatu, nabiera wyrafinowanej lekkości.

 Inne sposoby wykorzystywania sezamu
Sezam jest egzotyczną rośliną, z której nasion wytłacza się cenny olej sezamowy. Ziarna dodaje się do pieczywa albo wykorzystuje się jako podstawę do słodyczy. Zarówno nasionami jak i kiełkami można doprawiać sałatki owocowe, warzywa i ziemniaki. Poleca się delikatne prażenie kiełków przed ich podaniem, to uwypukla ich smak. Podczas kiełkowania znacznie wzrasta ilość witamin, a związki mineralne i pierwiastki śladowe stają się łatwiej przyswajalne.


zródło : we-dwoje.pl





niedziela, 7 kwietnia 2013

Piękne dłonie po świątecznych porządkach

Zdrowie i Uroda






Kiedy mijają już Święta Wielkanocne, opadają emocje, a życie powoli wraca do swojego normalnego rytmu, warto zająć się sobą. Godziny spędzone na porządkach, przygotowywaniu świątecznych potraw i sprzątaniu po uroczystym biesiadowaniu pozostawiają ślady na naszych dłoniach. Jak o nie zadbać?

Dłonie – nasza wizytówka

Nasze ręce pokryte są bardzo delikatna i wrażliwą skórą. Niestety często zapominamy o ich pielęgnacji, a przecież to one są najbardziej narażone na działanie kurzu, detergentów czy nieprzychylnej aury. Co więcej, dłonie to często też druga - po twarzy -część naszego ciała, na którą najczęściej zwracają uwagę nasi rozmówcy. Dlatego tak ważne jest, aby zawsze były piękne i zadbane.

Podstawy pielęgnacji rąk

Najważniejsze zasady dbania o dłonie są bardzo proste. Nie powinniśmy ich narażać na działanie zbyt gorącej i zbyt zimnej wody. Kiedy je myjemy, najlepiej odkręcić letnią. Należy również pamiętać o rękawiczkach – ochronnych, kiedy sprzątamy i tych ocieplanych, kiedy w chłodne dni wychodzimy z domu, narażając je na działanie zimnego powietrza.

Domowe sposoby na piękne dłonie

Najlepiej kiedy podstawowym zasadom pielęgnacji towarzyszy użycie odpowiednich kosmetyków. Warto jednak pamiętać również o prostych, domowych sposobach. Raz dziennie, najlepiej wieczorem można umyć dłonie w oliwie z wyciśniętą kapsułką witaminy A+E. W ten sposób nawilżymy dłonie, odżywimy skórę i zapobiegniemy jej wysuszaniu.

Rzadziej, co tydzień lub dwa, warto zrobić sobie peeling z soli morskiej, soku z cytryny i odrobiny oliwy. Po takim zabiegu, nasze dłonie będą wyglądały jak po wyjściu z salonu kosmetycznego. A jak ukoić podrażnione, spracowane lub mocno wysuszone dłonie? Wystarczy maseczka z tłustego mleka i płatków owsianych. Płatki działają łagodząco i przeciwzapalnie. Po trzydziestu minutach zazwyczaj czuć sporą poprawę. Należy jedynie pamiętać by mleko nie było gorące, kiedy nakładamy maseczkę.
zródło: everydayme.pl

Aroma Group

Aroma Group Zdrowie i Uroda

Zioła na wiosnę

Zdrowie i Uroda
Wiosną wszystkie rośliny budzą się do życia, także zioła. Co prawda nie jest ich tak dużo jak latem, ale stanowią wartościowe uzupełnienie naszych wiosennych posiłków, a pewne z nich można stosować na określone dolegliwości... Jak skorzystać z ich dobrodziejstw? Przeczytacie poniżej.





Rzeżucha

To zioło, które bardzo łatwo i szybko można wyhodować samemu wysiewając wprost na zwilżoną watę lub do ziemi w płytkiej doniczce (dorodniejsza rzeżucha rośnie gdy jednak wysiejemy ją do ziemi). Jej listki zawierają silne olejki eteryczne, które pobudzają apetyt i trawienie, a także witaminę C i bata-karoten. Rzeżuchę można dodawać do twarożków, masła, układać bezpośrednio na kanapkach, przyprawiać nią sałatki, zupy i sosy.

Szczypiorek

Co prawda jest dostępny przez cały rok, ale to wiosenna roślina. Ma wysokie właściwości zdrowotne. To bogate źródło witaminy C, beta-karotenu i olejków eterycznych zawierających siarkę oraz soli mineralnych: potasu, wapnia, magnezu, sodu i fosforu. Szczypiorek poprawia trawienie, reguluje apetyt i może wspomagać walkę z nadciśnieniem. Zastosowanie szczypiorku w kulinariach jest bardzo wszechstronne. Można go dodawać do twarożków, sosów, zup, sałatek, surówek, kanapek i innych dań.
Wierzba

Wszyscy kojarzymy wielkanocne bazie. Są nierozłącznym elementem dekoracyjnym, ale nie tylko. Pewne gatunki wierzby mają zastosowanie w lecznictwie. Nie każdy wie, że dzisiejsza aspiryna, czyli kwas acetylosalicylowy otrzymaliśmy dzięki zbadaniu kory tego drzewa (zawiera kwas salicylowy). Dzisiaj nadal stosujemy korę wierzby – zewnętrznie jako okłady na bóle reumatyczne i wewnętrznie – jako naturalny lek przeciwgorączkowy i przeciwbólowy. Warto wspomnieć, że kiedyś połykano także „bazie kotki” z palm wielkanocnych, by zapobiegać bólom gardła. Aktualnie raczej si
Pierwiosnek

Jest jednym z pierwszych ziół, które mamy okazję zebrać wiosną. W lecznictwie stosuje się pierwiosnek lekarski. Jest on wysoko cenionym środkiem wykrztuśnym (składnik wielu syropów na kaszel), łagodzącym bóle głowy – w tym migreny, a także uspokajającym. Pierwiosnek stosowany zewnętrznie może przyspieszyć gojenie się ran. Trzeba być jednak świadomym, że preparatów z pierwiosnkiem nie mogą stosować osoby z chorobą wrzodową, stanem zapalnym i nadżerkami śluzówki żołądka. W kulinariach wykorzystywane są kwiaty – np. do różnych marynat oraz liście – do sałatek.

zródło:we-dwoje.pl

sobota, 30 marca 2013

Zdrowie i Uroda

Z okazji Świąt Wielkanocnych

Z okazji Świąt Wielkanocnych:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

Nowalijki - czy unikać?

Zdrowie i Uroda
Nastała upragniona wiosna, co też kolorowo ujawnia się w naszych warzywniakach. Świeże, pachnące jarzyny, aż proszą się, by ich skosztować. Rzodkiewki, sałata, szczypior, pomidory, ogórki to przysmaki wielu z nas. Chętnie je spożywamy z myślą o tym, że dostarczamy organizmowi witamin i mikroelementów. Czy jest ich tam wystarczająco dużo? Dlaczego krąży opinia, że są niezdrowe?

Nowalijki niestety jako pierwsze dary wiosny zwykle są nawożone sztucznymi nawozami, co ma się odbić w większych plonach i unieszkodliwić insekty. Rośliny na pierwszy rzut oka są dorodne, soczyste. Jednak nie odzwierciedla się to w ich „składzie chemicznym”. Często zawartość witamin i minerałów w tych warzywach jest nikła, a wypierają je azotany obecne w nawozach. Nadmiar nawozów powoduje przesycenie nimi naszych ulubionych nowalijek.







Azotany łatwo przekształcają się w szkodliwe (rakotwórcze) azotyny, np. gdy są długo przechowywane w foliowych torebkach. Azotyny osłabiają działanie beta-karotenu i witaminy A. Ponadto mogą upośledzić przemiany metaboliczne białek i tłuszczów. Istnieje też ryzyko pojawienia się reakcji uczuleniowych na te chemikalia. Najwięcej azotanów znajduje się w liściach i korzeniach warzyw, a więc w rzodkiewkach, marchewce, sałacie.

Na szczęście coraz bardziej popularne stają się produkty z upraw ekologicznych, w których wykorzystuje się jedynie nawozy pochodzenia naturalnego. Może nie są one tak dorodne jak te nawożone chemicznie, jednak mają większe właściwości zdrowotne. Niestety odstrasza cena takich produktów.

Nowalijki z pewnością nie mogą stanowić podstawowego i jedynego źródła witamin i mikroelementów, ponieważ trzeba by było zjeść ich wielkie porcje, by pokryć zapotrzebowanie na dane substancje. Są dobrym dodatkiem do potraw, czyli w mniejszych ilościach raczej nie powinny szkodzić. Popadać w skrajności też nie można, gdyż obecnie w prawie każdym produkcie spożywczym jest pół tablicy Mendelejewa. Z nowalijek powinny zrezygnować kobiety w ciąży, karmiące oraz dzieci do lat 3.

Sami także możemy wyhodować pewne warzywa w „plantacji” na parapecie. Nie jest to trudne, a szybko zbierzemy pierwsze „plony”. W skrzynkach możemy posiać pietruszkę, zioła, rzodkiewkę oraz posadzić cebulę. Warto pokusić się także o „uprawę” rzeżuchy na wacie.

Nowalijkowe warzywa:
  • Rzodkiewka – zawiera siarkę, błonnik i wywiera w naszej wątrobie działanie żółciopędne, co z kolei pomaga w trawieniu tłuszczów.
  • Ogórek – to najmniej kaloryczne warzywo, o działaniu moczopędnym. Nie powinno się ich łączyć z pomidorami z uwagi na fakt, że niszczą w nich witaminę C.
  • Pomidory – to źródło witaminy C, potasu i likopenu, który chroni przed nowotworami i chorobami serca. Potas wspomaga pracę wszystkich mięśni, także tego najważniejszego - sercowego.
  • Szczypiorek – podobnie jak rzodkiewka zawiera siarkę. Usprawnia trawienie oraz wykazuje działanie bakteriobójcze.
  • Rzeżucha – zawiera przeciwutleniające witaminy i jod. Jest znana z działania moczopędnego.
  • Pietruszka – jest dobrym źródłem witaminy C. Ma też działanie moczopędne, chroniące naczynia krwionośne. Cenną uwagą jest, by nie jeść jej przed ekspozycją na promienie UV, gdyż może się to skończyć pojawieniem przebarwień na skórze.
  • Sałata – to źródło kwasu foliowego, który m.in. zapobiega niedokrwistości i wadom układu nerwowego u dzieci. Ma także mało kalorii.
  • Marchew – młoda marchewka to źródło węglowodanów i beta-karotenu – prowitaminy witaminy A. Stanowi zdrową przekąskę, szybko niwecząc głód oraz poprawia stan skóry, czasem zmieniając jej zabarwienie.
  • Szpinak – to źródło żelaza i beta-karotenu. Jest zatem mile widziany w diecie ludzi skłonnych do niedokrwistości. Najlepiej gdy spożywa się go z produktami białkowymi i tłuszczowymi (szpinak z jajkiem lub uduszony na maśle).
Nowalijek nie trzeba unikać. Gdy spożywamy je z umiarem lub kupujemy je z pewnych źródeł, nic złego nie powinno nam się przytrafić. Pamiętajmy by warzywa te dokładnie myć przed zjedzeniem i unikać ich długotrwałego przechowywania.

zródło:.we-dwoje.pl

Owoc gravioli skuteczniejszy od chemioterapii?

Zdrowie i Uroda
 Owoc gravioli, z angielskiego soursop, z hiszpańskiego guanabanana, z łacińskiego Annona muricata, zwany także flaszowcem zawiera acetogeniny, które wykazują właściwości hamujące wzrost komórek rakowych. Niektóre źródła podają, że są o wiele skuteczniejsze od tradycyjnej chemioterapii.


Flaszowiec to zielone drzewko dochodzące do 5-6 m, które rośnie w klimacie tropikalnym. Ma charakterystyczne zielone, kolczaste owoce o słodko-kwaśnym smaku i liście w kształcie serca.
Roślina ta jest od wieków używana w medycynie ludowej jako naturalny środek na wiele dolegliwości. Wykazuje właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne, obniża ciśnienie tętnicze, łagodzi stres, stosowana jest przy cukrzycy, reumatyzmie, astmie, gorączce, jako środek uspokajający. Lecznicze działanie wykazują nie tylko owoce, ale i liście, nasiona oraz kora.





Owoce gravioli to bogate źródło węglowodanów, zwłaszcza cukrów prostych (glukozy, fruktozy), zawierają witaminę C, potas, magnez, fosfor i żelazo. W liściach flaszowca występują unikalne związki tzw. acetogeniny annonaceowe, które wykazują działanie przeciwnowotworowe na pewne grupy komórek rakowych i to już przy stosunkowo niskich dawkach. Pierwsze badania przeprowadzono już w latach 70-tych XX wieku w Stanach Zjednoczonych. National Cancer Institute potwierdził, że w roślinie występują acetogeniny, które hamują wzrost komórek rakowych m.in. w przypadku nowotworów piersi, prostaty, trzustki, płuc, chłoniaka. Związki te działają na 12 typów nowotworów i to w dodatku uszkadzając tylko komórki rakowe bez skutków ubocznych dla tkanek zdrowych, w przeciwieństwie do powszechnie stosowanej chemioterapii, która wywołuje szereg skutków ubocznych także na komórkach zdrowych. Dodatkowo badania prowadzone na Purdue University w Indianie wykazały, że acetogeniny mają działanie antynowotworowe silniejsze niż powszechnie stosowane leki w przypadku raka piersi opornego na ich działanie. Czemu zatem tak mało słyszymy o tej roślinie? Niektórzy twierdzą, że to spisek wielkich koncernów, które nie mogą uzyskać podobnego efektu w syntetyczny sposób? Niektóre źródła podają, że roślina jest 10 000 razy skuteczniejsza od chemioterapii. Czy rzeczywiście?
Zdrowotne właściwości potwierdza wielu niezależnych naukowców. Z pewnością acetogeniny zawarte we flaszowcu wzbudzają coraz szersze zainteresowanie i wymagają szczegółowych badań. Testy in vitro (wykonane w probówce) dają nadzieję na nowe skuteczne lekarstwo. Owszem wiele leczniczych właściwości już potwierdzono. Jednak my nie zachęcamy do stosowania tylko i wyłącznie naturalnych, alternatywnych terapii np. w postaci codziennie pitego soku z gravioli lub suplementacji. Bo o ile soki, nektary, napary na pewno zdrowiu nie zaszkodzą, o tyle warto wesprzeć je wizytą u lekarza i leczeniem onkologicznym. I czekać na oficjalne wyniki badań in vivo, bo nie zawsze to co skuteczne w probówce, działa równie efektywnie w żywym organizmie.

zródło: we-dwoje.pl

poniedziałek, 25 marca 2013

Czym nasze babki odżywiały włosy, czyli wszystko o drożdżach

Zdrowie i Uroda

Nasze babki i prababki również, tak jak i my obecnie, pragnęły ładnie wyglądać i chciały, aby ich włosy podobały się wszystkim. Włosy były chyba jednym z najważniejszych elementów wyglądu kobiety, dlatego też starały się one dbać szczególnie o to, by były lśniące i puszyste, ale przede wszystkim zawsze zdrowe i czyste.
Dzięki temu po dziś dzień nasze babcie mogą się poszczycić zdrowymi i mocnymi, aczkolwiek już posiwiałymi włosami. Jako że ich sposoby pielęgnacji włosów naturalnymi sposobami (bo nie było wtedy aż tak dostępnych i tak wielu kosmetyków do włosów), były niezwykle skuteczne i nie brały się znikąd, a wynikały z wiedzy o danym produkcie naturalnym, dziś wciąż chętnie sięgamy po te proste sposoby na wzmocnienie i odżywienie włosów, jakimi są na przykład zwykłe kuchenne drożdże, których używamy do pieczenia.
Jakie właściwości mają drożdże?
Drożdże to grzyby. Zawierają więc mnóstwo krzemionki oraz witamin, szczególnie tych z grupy B. Z kolei te witaminy są najważniejsze dla prawidłowego wzrostu włosa. Drożdże są świetnym źródłem protein, czyli jak wszystko, co zawiera białka - wpływa na budowę mocnej, zwartej i giętkiej struktury włosa. Co ciekawe, drożdże spożywane w formie napoju mają tez dobroczynny wpływ na inne struktury naszego organizmu - paznokcie i skórę. Stają się one mocne, a także dobrze odżywione. Poza tym przywracają odpowiednia mikroflorę w jelitach. Dzięki temu regularne spożywanie drożdży dobrze robi na cały organizm, nie tylko na włosy. Stąd też obrzydzenie przed wypiciem ich powinno się jakoś "załatać" świadomością o ich dobroczynnym wpływie na organizm.
Preparaty zawierające drożdże
Możemy spożywać drożdże w formie świeżej, po prostu biorąc je z półki w supermarkecie, te w kostce o konsystencji plasteliny. Warto tez zainteresować się drożdżowymi preparatami aptecznymi i suplementami diety. Dlaczego? Choćby z tego względu, że spożywanie drożdży, które nie mają zbyt przyjemnego zapachu może budzić niesmak. W tabletkach czy innej formie preparatów doustnych nie będzie to aż tak odczuwalne. Możemy zaopatrzyć się w tabletki drożdżowe wzbogacane witaminami oraz mikroelementami. Dzięki nim kompleksowo zadbamy o nasz włosy bez większego wysiłku. Ponadto dostępne są również preparaty z drożdży piwowarskich, które również mają doskonały wpływ na kondycję włosów, cery i paznokci. Możemy też zakupić na przykład szampony i odżywki do włosów z dodatkiem drożdży. Jednak wówczas drożdże będą tu zaledwie jednym z wielu składników, gdyż w drożdżach cenimy przede wszystkim ich właściwości lecznicze, a nie zapachowe.
Jak stosować drożdże?
Jest wiele możliwości zażywania drożdży, tak więc każda kobieta, która chce mieć włosy zdrowe, lśniące i mocne bez problemu wybierze sobie odpowiedni dla niej sposób stosowania ich. Najbardziej popularnym, ale też budzącym najwięcej kontrowersji sposobem jest picie drożdży. W tym celu "zabija się" drożdże wrzątkiem, po czym miesza z gorącym mlekiem, wodą lub kostką rosołową. Chodzi o to, by drożdżowy wywar miał jakiś smak, byśmy mogły się szybciej do niego przekonać. Najbardziej popularne jest picie drożdży z mlekiem, jako że mleko zawiera również proteiny, przez co wzmacnia działanie drożdży, a i sam napój nie smakuje wówczas tak źle.
Drożdże, zarówno te w kostce, jak i piwowarskie, można też wykorzystywać jako maskę na włosy, szczególnie przetłuszczające się, matowe i zniszczone. Drożdże rozpuszcza się gorącą wodą, następnie miesza z inna maską lub odżywka do włosów i trzyma na włosach kilka minut, po czym spłukuje i myje szamponem. Tak zastosowana drożdżowa maska może już po kilku myciach pokazać efekty w postaci mniej przetłuszczających się i doskonale odżywionych, lśniących włosów. Drożdże możemy też łykać w formie tabletek. Wystarczy w aptece spytać o dostępne preparaty na bazie drożdży. Jedna taka tabletka dziennie po kilku tygodniach może zdziałać cuda nie tylko z naszymi włosami, ale i całym organizmem.
Drożdże, mimo że są powszechnie znanym, to jednak niezbyt chętnie stosowanym sposobem na piękne odżywione włosy. Wszystko to ze względy na ich niezbyt ładny zapach. Wolimy kupić sobie pięknie pachnącą odżywkę do włosów reklamowaną w telewizji niż wcierać sobie we włosy, lub co gorsze - pić papkę z drożdży. Jednak osoby, które zaryzykowały, nie dość że polubiły smak i zapach drożdży, to jeszcze miały okazję przekonać się o niezwykłych efektach ich stosowania. Jeśli nic innego nie pomaga, warto sięgnąć po drożdże.


 Autor :Agnieszka Obstawska(fryzjer,charakteryzator)
zródło  :IWomen

Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Korzyści z picia aloesu

Co to jest probiotyk?

Sonya skin collection

Aloesowe mydełko z avocado

Aromatyczne spa w twoim domu